Jazda bez świateł- jakiego mandatu może oczekiwać kierowca?

Światła są jednym z podstawowych elementów wyposażenia każdego pojazdu. Nie da się ukryć, że to właśnie one sprawiają, że kierowca po zmroku może o wiele lepiej widzieć drogę, a także sam, staje się o wiele lepiej widoczny. Oczywiście każdy z pojazdów wyposażony jest w kilka rodzajów świateł. Wyróżnia się bowiem światła mijania, światła tak zwane długie, światła cofania czy chociażby kierunkowskazy. Jednak to światła do jazdy dziennej spełniają najważniejszą rolę.

Zgodnie z polskimi przepisami, kierowcy są zobowiązani do tego, by korzystać z nich przez cały czas, kiedy pojazd uczestniczy w ruchu drogowym. Nowoczesne modele pojazdów zostały wyposażone w specjalny system, który od razu po uruchomieniu motoru, włącza również światła do jazdy dziennej. Niemniej jednak starsze pojazdy dalej wymagają tego, by włączyć światła dzienne w sposób całkowicie manualny. Niestety, kierowcy często o tym zapominają. Co więcej, w obu przypadkach dalej może zdarzyć się przepalona żarówka, której kierowcy nie zdążą wymienić. Jakich konsekwencji mogą się więc spodziewać za swoje zapominalstwo?

Obowiązkowe światła do jazdy dziennej

Światła to jazdy dziennej to jedne z podstawowych świateł w samochodzie. Świecą one jasnym i nieoślepiającym światłem. Zgodnie z polskimi przepisami każdy kierowca, który prowadzi pojazd w ruchu drogowym jest zobligowany także do używania świateł do jazdy dziennej. Nie ma znaczenia to, czy prowadzi on samochód w dzień czy po zmroku. Światła do jazdy dziennej muszą być włączone praktycznie przez cały czas. To właśnie dzięki nim kierowca i jego pojazd stają się odpowiednio widoczne na drodze. Co więcej światła do jazdy dziennej po zmroku znacznie poprawiają widoczność na drodze i doświetlają również pobocza. Obowiązek używania świateł mijania czy świateł do jazdy dziennej istnieje w naszym kraju od 2007 roku. Niemniej jednak do kierowców należy również obowiązek kontrolowania ich sprawności. Warto pamiętać, że zastosowane w lampach żarówki nie są wieczne. Bardzo często w wyniku drgań, czy samej eksploatacji ulegają one przepaleniu, a kierowca powinien dopilnować ich natychmiastowej wymiany. Kolejną kwestia jest to, że w starszych modelach aut, występują światła mijania, które niestety nie włączają się wraz z przekręceniem kluczyka w stacyjce. Kierowcy muszą więc pamiętać o włączeniu ich w sposób manualny, najczęściej przy pomocy pokrętła na desce rozdzielczej. Zapomnienie o ich włączeniu i jazda w ruchu drogowym, również może wiązać się z dość drogimi konsekwencjami dla kierowców.

Jazda bez świateł- co za to grozi?

Policja na polskich drogach dość szybko może wyłapać kierowców z niedziałającym reflektorem lub kierowców zapominalskich, którzy poruszają się po drodze bez świateł. Jednak muszą być oni świadomi tego, że jazda bez świateł poskutkuje dla nich przykrym mandatem. Co gorsze, konsekwencje odnoszą się nie tylko do kary pieniężnej. Mandat z jazdę bez świateł idzie w parze z zasileniem konta kierowcy punktami karnymi. Okazuje się, że obecny taryfikator mandatów przewiduje karę w granicach od 100 do 200 złotych. Warto wiedzieć, że:

• jazda bez włączonych świateł mijania lub świateł do jazdy dziennej w nocy poskutkuje mandatem w wysokości 200 złotych i 4 punktów karnych.
• jazda bez włączonych świateł mijania lub świateł do jazdy dziennej w dzień poskutkuje z kolei mandatem w wysokości 100 złotych i 2 punktów karnych
• jazda bez włączonych świateł mijania lub świateł do jazdy dziennej w tunelu, przez całą dobę jest równoznaczna z mandatem w wysokości 200 złotych i 4 punktów karnych.

Jazda bez świateł, będąca zapominalstwem kierowcy jest traktowana jako drobne wykroczenie. Niemniej jednak w przypadku, kiedy jazda bez świateł wynika z niesprawności technicznej pojazdu jak np. uszkodzony reflektor, kierowca musi liczyć się z poważniejszymi konsekwencjami. W takiej sytuacji taryfikator przewiduje mandat od 20 do nawet 500 złotych. Dodatkowo, gdyż uszkodzenie będzie znaczące, kierowcy będą musieli pogodzić się również z zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego do czasu naprawy usterki.