Jazda bez drążka stabilizatora- czy jest możliwa?

Każdy kierowca wie, jak ważne jest zachowanie pełnej sprawności pojazdu. Nie da się ukryć bowiem, że każdy samochód to przede wszystkim maszyna złożona z wielu komponentów. Tylko i wyłącznie sprawne i efektywne działanie każdego z nich przyczynia się do tego, że można bezpiecznie poruszać się po polskich drogach. Bardzo często jednak zdarza się, że niektóre elementy pojazdu zawodzą, a kierowcy zwlekają z naprawą, gdyż wydaje im się, że jest ona zbędna.

Prawdą jest, że wadliwe działanie niektórych komponentów nie doprowadza do całkowitego unieruchomienia pojazdu, jednak może znacznie obniżyć komfort jazdy, a także może doprowadzić do zmniejszenia się poziomu bezpieczeństwa. Nie da się ukryć, że bardzo często niektóre z usterek dyskwalifikują również pojazd z poruszania się po polskich drogach, gdyż nie będzie on mógł uzyskać pozytywnego wyniku badania technicznego. Jedną z takich sytuacji może być jazda bez drążka stabilizatora. Wobec tego jakie są jej konsekwencje i czy jest ona możliwa?

Jaką rolę spełnia drążek stabilizatora w pojeździe?

Drążek stabilizatora w codziennej jeździe rzadko kiedy jest powodem do zmartwienia dla kierowców. Co więcej, rzadko kiedy zdają sobie oni nawet sprawę z tego, że ta niepozorna cześć w samochodzie, może spełniać niezwykle ważną rolę. Okazuje się jednak, że drążek stabilizatora jest kluczowym elementem, o którym najczęściej kierowcy przypominają sobie w trakcie przeglądu technicznego. Wówczas mogą oni spotkać się z sytuacją, w której to dostaną negatywny wynik badania, a jego diagnozą będzie uszkodzenie łącznika stabilizatora. Co ciekawe, doświadczeni kierowcy będą szybko wstanie zorientować się, że rzeczywiście coś jest nie tak. Niemniej jednak warto również zaznaczyć, że uszkodzenie drążka stabilizatora jest najczęściej spowodowane przez bardzo wątpliwy stan polskich dróg. Powszechną sytuacją jest moment, w którym koło pojazdu z hukiem wpada w dziurę na drodze, a w efekcie kierowcy mogą zacząć słyszeć charakterystyczne stukanie w okolicach zawieszenia. Okazuje się, że to właśnie w ten sposób dochodzi do uszkodzenia drążka stabilizatora. Usterka ta co prawda nie determinuje tego, że pojazdu nie da się dalej wykorzystywać, jednak może to znacznie utrudnić. Przede wszystkim auto traci swoją dotychczasową przyczepność na drodze. Kierowcy mogą zacząć doświadczać szeregu trudności w utrzymaniu prawidłowego toru jazdy, a co za tym idzie, znacznie pogarsza się również bezpieczeństwo na drodze. Warto sobie uświadomić, że naprawa tej usterki nie jest ani skomplikowana, ani także nie pociąga za sobą zbyt pokaźnych kosztów.

Jazda bez drążka stabilizatora a przegląd techniczny pojazdu

Uszkodzony drążek stabilizatora, często jest usterką, o której kierowcy dowiadują się dopiero podczas wykonywania badania technicznego pojazdu. Oczywiście w takim przypadku, nie mogą oni liczyć na to, że opuszczą stację diagnostyczną z pozytywnym wynikiem badania. Uszkodzenie drążka stabilizatora jest elementem, który dyskwalifikuje pojazd pod względem pełnej sprawności technicznej, która właśnie podczas przeglądu jest wymagana. Wobec tego kierowcy nie będą wstanie uzyskać wpisu w dowodzie rejestracyjnym do momentu, w którym usterka ta zostanie naprawiona. Zwykle mają oni na to miesiąc czasu. Jeśli jednak po miesiącu nie zdecydują się oni na wykonanie niezbędnych napraw, a także zdecydują się na jazdę bez aktualnych badań technicznych, narażają się na konsekwencje w przypadku spotkania na swojej drodze kontroli policyjnej. Funkcjonariusze w takim przypadku mają pełne prawo do ukarania kierowcy mandatem. Jego wysokość może zawierać się nawet w kwocie 3 tysięcy złotych. Co więcej w takim przypadku kierowcy muszą również liczyć się z obligatoryjnym zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Zamiast niego otrzymają oni dokument, który uprawnia ich do poruszania się po polskich drogach przez kolejne 7 dni. W tym czasie są oni zobligowani do naprawy usterki i wykonania przeglądu technicznego. Dopiero wtedy, będzie możliwość odzyskania dowodu rejestracyjnego.